Skip to content Skip to footer

5 cech nowego mieszkania, o które warto pytać

Na pozór każdy zwraca na nie uwagę. Kiedy jednak przychodzi do konkretów, klienci kupujący nowe mieszkania zaczynają się gubić. Oto pięć konkretnych cech nowego lokalu, o które warto zapytać.

Opisy mieszkań, inwestycji i osiedli pełne są informacji, które powinny pomagać chętnym na kupno nowego lokalu. Także przedstawiciele deweloperów mogą być źródłem wartościowych informacji. Trzeba tylko wiedzieć, o co pytać.

Pytanie pierwsze: infrastruktura w okolicy

Deweloper buduje tam, gdzie dla niego korzystniej. Niedociągnięcia czy słabości lokalizacji maskuje lepszym lub gorszym marketingiem. Dlatego wybierając mieszkanie z rynku pierwotnego należy dobrze przyjrzeć się temu, jaka infrastruktura znajduje się w okolicy. I nie chodzi o ulice czy mosty.

Chodzi o wszystko to, co może być potrzebne w przyszłości. Na przykład przedszkole, apteka czy plac zabaw. Wiele inwestycji opisywanych jest jako miejsca ustronne albo położone w cichej okolicy. Co oczywiście może brzmieć zachęcająco i co najczęściej jest prawdą, tyle że nie całą i nie zawsze. W wielu wypadkach w pobliżu takich osiedli nie ma ani przystanków autobusowych, ani przedszkoli czy szkół, o ośrodkach zdrowia i aptekach nie wspominając.

Przed wyborem mieszkania warto więc zapytać, jak długo idzie się do lekarza i po lekarstwa, gdzie są szkoły i przedszkola oraz jak daleko znajduje się poczta (bo przecież od czasu do czasu trzeba odebrać paczkę ze sklepu internetowego).

Pytanie drugie: miejsca parkingowe

Tak, jak w przypadku lokalizacji, także przestrzeń wspólna jest przedmiotem starannej analizy kupujących. I podobnie jak wtedy gdy chodzi o miejsce, w którym znajduje się osiedle, klienci często zwracają uwagę nie na to, co rzeczywiście dla nich ważne.

Przykładem mogą być miejsca parkingowe. Teoretycznie przed każdym budynkiem powinny znaleźć się miejsca dla wszystkich mieszkańców. Zgodnie z prawem ich liczbę określa miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub decyzja o warunkach zabudowy. Zwykle w liczbie miejsc na mieszkanie.

Warto zapytać o ten szczegół. Może się bowiem okazać, że miejsc postojowych będzie mniej niż samochodów na parkingu. I to mimo że na osiedlu są garaże podziemne. W takim wypadku można się spodziewać problemów w czasie powrotów z pracy czy wtedy, gdy w odwiedziny przyjedzie rodzina z innego miasta.

Pytanie trzecie: o ogrzewanie

Ogrzewanie to bez dwóch zdań jedna z ważniejszych pozycji w rachunku utrzymania mieszkania. Warto jeszcze przed zakupem dowiedzieć się, w jaki sposób produkowane będzie ciepło docierające do lokalu. Możliwości jest wiele.

Najtańszą z punktu widzenia końcowego użytkownika opcją jest ciepło z sieci. Z danych GUS wynika, że ogrzanie tą metodą przeciętnego mieszkania o powierzchni 60 m2 kosztuje 2,6 tys. zł rocznie. Dla porównania, ogrzewanie gazowe to koszt 3,3 tys. zł rocznie, a elektryczne jednofazowe – aż 7 tys. zł w tym samym okresie.

Kilka tysięcy, ale także kilkaset złotych oszczędności rocznie warte jest zadania dodatkowego pytania w trakcie oglądania lokalu.

Pytanie czwarte: rozkład mieszkania

Podejście do rozkładu mieszkania to kwestia subiektywna. Jedni wolą mieszkania z kuchnią otwartą na salon, inni wręcz przeciwnie. Dla niektórych ważna jest liczba pokoi, a dla kolejnych ich powierzchnia. Dlatego dobrze jest rozważyć przed podpisaniem umowy czego naprawdę potrzeba.

Warto więc zapytać dewelopera o to, czy istnieje możliwość zmiany niektórych ustawień lokalu, czy są do wyboru mieszkania z aneksem lub kuchnią i w jaki sposób można je po swojemu urządzić.

Pytanie piąte: sposób wykończenia

Nie bez przyczyny podstawowy standard wykończenia nowych mieszkań nazywa się „deweloperski”. W większości przypadków nowi właściciele takich lokali samodzielnie prowadzą wszystkie prace związane z ich urządzeniem. Zamawiają ekipy kładące posadzki i podłogi, dobierają według własnego upodobania drzwi i armaturę.

Jest jednak także inna możliwość. Niektórzy deweloperzy dają klientom wybór. Zamiast prowadzić prace wykończeniowe na własną rękę, nowi właściciele mogą zapłacić nieco więcej za m2 mieszkania, ale dostać lokal urządzony „pod klucz”. Co ważne, w wielu przypadkach koszt może być niższy niż gdyby robili to samodzielnie. Duzi dostawcy mają możliwość negocjacji cen, umawiają się z wykonawcami na korzystniejsze stawki dzięki czemu mogą działać taniej.

Warto zapytać przedstawicieli inwestora o to, czy daje taką opcję. A później, na spokojnie, przeliczyć co bardziej się opłaca. Uwzględniając czas i nerwy, które można w trakcie urządzania mieszkania stracić.

 

Materiał przygotowano we współpracy z wypożyczalnią sprzętu budowlano-remontowego Boels Polska

boels-m