Skip to content Skip to footer

Oświetlenie łazienkowe – fakty i mity

Nie jest tajemnicą, ze wokół budowy domu, a także późniejszych jego remontów, istnieje wiele mitów, które zniechęcają młodych ludzi do tego, aby podjąć decyzję o zakupie działki. Wielu uważa, że to bardzo trudne zadanie, które wymaga wielkiej wiedzy czy umiejętności. Otóż tak, ale nie naszej. Po to wynajmuje się architekta, a także ekipę budowlaną, żeby nam pomogła we wszystkim. Weźmy też pod uwagę, że domy powstają od tysiącleci, więc naprawdę nie ma się czego obawiać!

Dzisiaj, zamiast mówić o stawianiu fundamentów, skupimy naszą uwagę na innym aspekcie. Oświetlenie — dla wielu znienawidzona część planowania, ponieważ wymaga sporej kreatywności, no bo jak zaplanować rozstawienie lamp w miejscu, w którym jeszcze nigdy się nie było? Odpowiedź jest prosta. Z niektórymi elementami, takimi jak rozmieszczenie świateł można się odrobinę wstrzymać. Przecież nikt nas nie zmusi, prawda?

Oświetlenie łazienkowe

Łazienka. To chyba najmniej oczywiste miejsce. Wielu wydaje się, że jedna lampa na środku pomieszczenia wystarczy. I to jest pierwszy mit, który warto obalić. Niestety, w większości wypadków to nie wystarczy. Chyba że pomieszczenie ma góra dwa, no może trzy metry kwadratowe, ale i w takich wypadkach poleca się montaż co najmniej dwóch, niezależnych źródeł światła.

Oświetlenie do łazienki narażone jest na wiele niekorzystnych czynników, takich jak wilgoć. Fakt i to naprawdę oczywisty. Już z samej wanny z gorącą wodą potrafi jej wyparować na tyle dużo, że wystarcza jej na pokrycie całej powierzchni ścian oraz mebli.

Lampy łazienkowe nie powinny zwisać z sufitu. Fakt, nie zaleca się montażu lamp na tyle długich, że istnieje realne zagrożenie zmoczenia ich wodą. Gdyby lampa miała, z różnych względów, niepełną izolacją mogłoby dojść do przeskoku iskry, a następnie prąd po strumieniu wody mógłby porazić osobę kąpiącą się. Brzmi trochę niedorzecznie, ale i takie przypadki się zdarzały.

Lampy w podłodze są niebezpieczne. Wszędzie poza łazienką byłby to mit, ale w tym pomieszczeniu to niestety fakt. Poprzez nieszczelności mogłoby dojść do zalania lampy, a wtedy już nic nie chroni nas przed możliwą tragedią. Musimy tutaj doliczyć jeszcze ciągłe parowanie, dlatego lamp wewnątrz podłóg się nie stosuje.

Liczymy, że ten krótki poradnik, który tak naprawdę traktuje na temat tego, co nam wolno montować w łazience, a czego nie, będzie pomocny dla wielu osób. Oczywiście istnieje teraz wiele zabezpieczeń, ale lepiej dmuchać na zimne, niż potem żałować, że na nasze własne życzenie, coś się stało.